Mój syn ma 8 lat i często zdarza mu się wpadać we złość, najbardziej na jego 10 letnią siostrę.
Dzisiaj rano było podobnie.
Córka rozpoczęła dzień od śpiewania, ale syna bardzo to zdenerwowało. Uderzył ją i zamknął się w swoim pokoju.
Podeszłam do niego, chwilę rozmawialiśmy. Chciałam by przeprosił siostrę, nie miał na to ochoty.
Potem zapytał:
– Mamo czemu moje marzenie się nie może spełnić?
– Jakie marzenie – zapytałam?
– Marzenie o tym, żeby się przestać wkurzać. Czemu to musi tak długo trwać? Ja się nie chcę tak ciągle złościć i wkurzać.
– Czasem na niektóre marzenia trzeba trochę poczekać – powiedziałam. Nie pomogło.
Po kolejnych 5 minutach nie było lepiej. (tymczasem byliśmy przed wyjściem do szkoły, więc każda minuta była na wagę złota)
Syn był tak zdenerwowany. Nie jadł śniadania, nie siedział z nami przy stole. Normalnie dzieci lubią siedzieć blisko siebie. Teraz odsunął krzesło daleko od siostry. Potem zaczął iść na górę. Poszłam za nim i zapytałam:
– W którym pokoju poradzimy sobie ze złością? – wybrał mój gabinet
– Teraz będziemy skakać – powiedziałam – tylko powiedz mi do, której muzyki będzie pasowało.
Puściłam pierwsza melodię. Nie pasowała do skakania. Potem wyszukałam piosenkę bon Jovi „It’s My Life”, ustawiłam telefon najgłośniej i zaczęliśmy skakać 🙂 Energicznie skakaliśmy przez ponad pół piosenki – byliśmy obydwoje bardzo zmęczeni, a złość minęła 🙂
Dziękuję Bon Jovi za piosenkę szybko usuwającą stres.
Napisane z perspektywy mamy 🙂